Osho – Samowiedza staje się bramą wszelkiej wiedzy

Osho – Ocean jest nie tylko ukryty za falami, przejawia się również w falach. Jest na powierzchni tak samo jak w głębi. Głębokość i powierzchnia to nie dwie oddzielne rzeczy: są to dwie biegunowości tego samego zjawiska. Środek dochodzi do obwodu; jest tyle samo na obwodzie, co w środku. Bóg jest nie tylko nieprzejawiony, to także manifest. Bóg jest nie tylko Stwórcą, Bóg jest także stworzeniem. Bóg jest tak samo w swoim świecie, jak w sobie.

Just the other night, – zapytał mnie nowy sannyasin,’ Osho, czy możesz pokazać mi Boską postać?’ I told him, „Wszystkie formy są Boskie. Nie widziałem ani jednej postaci, która nie byłaby Boska. Całe istnienie jest Boskie — nie dziel tego na profanum i sacrum.’

Cały czas, co jeszcze robię? Pokazując Boską formę. co jeszcze robisz? Pokazując Boską formę. Co jeszcze dzieje się w całej egzystencji? Boskość rozprzestrzenia się wszędzie. Jest tak samo w małym, jak iw wielkim; it is as much in a grass leaf as in a faraway great star.

But the mind thinks in dualities. It thinks God is hidden, then it tries to deny the manifest and seek the unmanifest. Now you are creating an unnecessary conflict for yourself. God is here, Teraz — as much as anywhere else. God is as much in the seeker as in the sought. He is manifesting himself. That’s why I say that the ocean is in the waves. Dig deep into the waves, dig deep into the form, and you will find the formless.

If you cannot see this it doesn’t mean that God is not manifested, it only means that you are still blind. You have still not got the eyes that can see the obvious. God is the obvious. And this is so on every level of being: Tutaj byłeś chroniony, you go on broadcasting it around you. You cannot hide it. Nothing, absolutely nothing, can be hidden. Jest takie powiedzenie Zen, że nic nie jest ukryte — od starego, wszystko jasne jak słońce. Ale nie wszystko jest dla ciebie jasne jak słońce. To nie znaczy, że nie ma światła dziennego — oznacza to po prostu, że stoisz z zamkniętymi oczami. Open your eyes, just a little, i ciemność zaczyna znikać. Open your eyes, i gdziekolwiek jesteś, natychmiast będziesz w stanie zobaczyć tak głęboko, jak głębokie jest istnienie.

Kiedy twoje oczy są otwarte, wszystko staje się przejrzyste. Kiedy mnie widzisz, widzisz tylko powierzchnię, fale. Kiedy mnie słyszysz, słyszysz tylko słowa, nie cisza za nimi ukryta. Widzisz dokładnie to, co nie ma żadnej wartości i przegapiasz wszystko, co ma jakąkolwiek wartość i znaczenie. Gdy cię widzę, to nie jest forma, to nie jest obraz, który widzisz w lustrze. Gdy cię widzę, Widzę cię.

A ty rozgłaszasz się w każdym swoim geście, w każdym Twoim ruchu. Sposób, w jaki chodzisz, sposób, w jaki mówisz, sposób, w jaki milczysz i nie mówisz, sposób, w jaki jesz, sposób, w jaki siedzisz — wszystko cię manifestuje. Każdy, kto jest spostrzegawczy, będzie mógł zobaczyć, czy jesteś ciemny w środku, lub czy rozpaliłeś płomień.

To tak proste, jak mijanie domu w nocy, ciemna noc, a dom jest oświetlony w środku. Czy w jakikolwiek sposób trudno jest wiedzieć, że jest oświetlony? Nie, ponieważ z okien iz drzwi widać wychodzące światło. Lub, jeśli dom jest pogrążony w ciemności i nie pali się w nim światło, then of course, widzisz to. It is obvious.

To samo dzieje się w tobie. Kimkolwiek jesteś, jest transmitowane w każdej chwili. Twoja nerwica jest transmitowana; także twoje oświecenie. Twoja medytacja jest transmitowana; twoje szaleństwo też. You cannot hide it. Wszelkie próby ukrycia się są daremne. Oni są głupi, śmieszny.

Czytałem książkę Edmunda Carpentera. Pracował nad projektem socjologicznym, projekt badawczy, na Borneo. On pisze: „W małym miasteczku na Borneo, profesjonalni urzędnicy siedzą przed otwartymi oknami, czytanie i pisanie. Ponieważ ludzie są analfabetami i nie potrafią czytać ani pisać, za ich listy, dokumenty, lub cokolwiek innego, potrzebują pomocy profesjonalnych pisarzy i czytelników. I bardzo się zdziwiłem, bo zauważyłem jednego, który zatykał sobie uszy palcami podczas czytania na głos. Zapytałem i powiedziano mi, że stało się to na prośbę pisarza, który nie chciał podzielić się swoim listem z czytelnikiem!’ Czytelnik zatykał więc uszy palcami i głośno czytał list!

Ale tak dzieje się w życiu każdego człowieka. Dalej się ukrywasz, ale wszystko jest deklarowane, bez przerwy, głośno. Wszystko jest transmitowane; jesteś stałą stacją nadawczą. Nawet gdy śpisz, nadajesz. Jeśli Budda przyjdzie do ciebie, gdy śpisz, będzie mógł zobaczyć, kim jesteś. Nawet we śnie będziesz wykonywać gesty, twarze, ruchy, wypowiadając coś. I wszystkie te rzeczy wskażą coś o tobie, ponieważ sen jest twój i musi nosić twój podpis.

Jeśli ktoś staje się trochę czujny, przestaje się ukrywać. To jest daremne, it is ridiculous. Wtedy po prostu się relaksuje. Z powodu twojego ukrywania się pozostajesz spięty, ciągle boisz się, że ktoś może o tobie wiedzieć. Nigdy się nie narażasz, nigdy nie mieszkasz nago…duchowo mam na myśli. Nigdy nie mieszkasz nago, zawsze się boisz. Ten strach cię paraliżuje i paraliżuje.

Kiedy to zrozumiesz, wszystko musi być zadeklarowane. jest już ogłaszany; że środek zbliża się do obwodu w każdej chwili, a ocean faluje w falach; że Bóg jest wszędzie, rozprzestrzeniać się po całym istnieniu, i jesteś rozproszony po wszystkich swoich działaniach — nie ma sensu się ukrywać. Nic nie jest ukryte przed starym; wszystko jasne jak słońce. Then why bother?

Wtedy człowiek się relaksuje — niepokój, napięcie, udręka, że z czasem po prostu się scalisz. Nagle stajesz się bezbronny, już nie zamknięte; nagle jesteś otwarty; nagle stajesz się zapraszający. I to jest punkt do zrozumienia: gdy jesteś narażony na innych, tylko wtedy będziesz odsłonięty przed samym sobą. Jeśli chowasz się przed innymi, cokolwiek ukrywasz przed innymi, z czasem zostanie wrzucone do piwnicy twojego nieświadomego umysłu. Inni nie będą o tym wiedzieć, a ty też z czasem o tym zapomnisz.

Ale ilekroć pojawisz się w polu widzenia spostrzegawczego człowieka, wszystko zostanie ujawnione. To jeden z podstawowych powodów, na wschodzie, tak ceniony jest związek ucznia z mistrzem: ponieważ mistrz jest jak promień światła, Prześwietlenie, a uczeń się odsłania. A im bardziej mistrz penetruje i wie o uczniu, tym bardziej uczeń z czasem staje się świadomy swoich ukrytych skarbów.

Próbuje ukryć się przed innymi, stał się takim ekspertem w ukrywaniu się, że ukrywa się także przed samym sobą. Niewiele wiesz o sobie; znasz tylko fragment o sobie, tylko wierzchołek góry lodowej. Twoja wiedza o sobie jest bardzo ograniczona — nie tylko ograniczone, jest prawie bez znaczenia! To jest takie częściowe, jest tak fragmentaryczne, że jeśli nie umieścisz go w kontekście całej swojej istoty, nie ma żadnego znaczenia. To jest prawie bez sensu.

Dlatego żyjesz nie znając siebie. I jak można żyć nie znając siebie? I ciągle projektujecie na innych rzeczy, które nie mają z nimi nic wspólnego; mogą być po prostu ukryte w tobie. Ale projektujesz je na innych. Ktoś wygląda ci na egoistę — możesz być egoistą, i to ty projektujesz. Ktoś wygląda na bardzo wściekłego. Gniew może być w tobie, a ten drugi jest jak ekran — to ty projektujesz.

Chyba, że ​​znasz siebie dokładnie, nie będziesz w stanie wiedzieć, co jest prawdziwe, a co jest projekcją. I nie będziesz mógł wiedzieć o innych. Self-knowledge becomes the door of all knowledge; it is the very base. Without that foundation all knowledge is just knowledge in appearance; deep down it is ignorance.

Źródło – Książka Osho “Ancient Music in the Pines